Cierpienie ma zbawczą moc, wychowuje do miłości. Umiejmy ofiarować nasze cierpienia za innych

Cierpienie jest wielką Bożą tajemnicą, której obecnie nie jesteśmy w stanie, w pełni pojąć z powodu naszych ograniczeń i ułomności. Często go nie rozumiemy, próbujemy od niego uciec, narzekamy, buntujemy się, próbuje się chronić dzieci przed widokiem cierpienia, przed widokiem śmierci np. nie zabierając dzieci na pogrzeb czy do ciężko chorej osoby. Wpojono nam przez ostatnie lata, powszechne pragnienie do osiągnięcia sukcesu, dążenia do posiadania wręcz wszystkiego, rozbudzając kolejne pożądania różnych rzeczy, kolejnych przyjemności, zadowolenia, wyznaczamy sobie kolejne cele kariery zawodowej, spełnienia w sporcie, w zdobywaniu nowych doznań, rzadziej spełnianie się w domu jako mąż, czy żona. Nowy dom, samochód, „lepsza” praca, więcej pieniędzy, kolejna wycieczka, kolejne studia, ale czy to jest najważniejsze? Co stało się z naszymi relacjami? Czy to nie jest budowanie naszej pychy i pompowanie naszego egoizmu? Gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla cierpienia? Czy w ten sposób nie tworzymy bezdusznego społeczeństwa, które otwiera się na aborcję tj. mord nienarodzonych na eutanazję tj. mord już narodzonych i to wcale niekoniecznie starszych? Czy w cierpieniu odnajdujemy Boga?
Cierpienie może mieć różne przyczyny, mogą to być poranienia spowodowane przez drugą osobę, cierpienia psychiczne, cierpienia duchowe, cierpienia mogą być spowodowane chorobami, różnymi czynnikami zewnętrznymi. Każda osoba ma inne spojrzenie na cierpienie, inne doświadczenie cierpienia.
Każda osoba wierząca powinna jednak spoglądać na cierpienie przez „pryzmat” wiary, na wzór Jezusa Chrystusa, który najbardziej i najwięcej wycierpiał z miłości do nas.
Cierpienie ma zbawczą moc i dopiero gdy zbliżymy się do Boga, zaczyna pojawiać się światełko rozumienia znaczenia cierpienia, które Bóg dopuszcza z Miłości i Miłosierdzia aby zbawić człowieka wydobywając z niego dobro. Przytoczę tu kilka niewielkich przykładów sensu i pozytywnego działania cierpienia, np. osoby, które wcześniej z różnych powodów były od siebie oddalone, nie poświęcały czasu sobie nawzajem, podczas choroby jednej z nich przybliżają się do siebie, nagle mąż opiekuje się chorą żoną, żona chorym mężem, rodzice chorymi dziećmi, dzieci chorymi rodzicami. Wiele osób cierpi jednak w samotności z różnych powodów nie mając w nikim oparcia. Jedni są odrzuceni przez najbliższych, jeszcze inni nie chcą swoim ciężarem obciążać najbliższych, jeszcze inni się wstydzą. To szeroki temat i bardzo delikatny, gdyż delikatna i krucha bywa ludzka psychika. Osoby cierpiące powinny szukać pomocy najbliższych, u odpowiednich i kompetentnych specjalistów a także u kapłanów i nie wstydzić się tego.
Poprzez ofiarowanie naszego cierpienia Bogu możemy przyczynić się do zbawienia wielu dusz od wiecznego potępienia. Poniżej przedstawiam modlitwę ofiarowania cierpienia.

Modlitwa ofiarowania cierpienia.
Panie Jezu Chryste, oddaję Ci siebie wraz ze wszystkimi swoimi cierpieniami fizycznymi i duchowymi. Oddaję Ci cały swój lęk przed cierpieniem i śmiercią oraz poczucie nieużyteczności cierpienia. Pragnę jednoczyć się z Tobą, Jezu, w Twoim cierpieniu na krzyżu za zbawienie świata, aby z tego źródła naszego zbawienia czerpać moc uzdrowienia, siły do niesienia cierpienia oraz radość z Twojego zwycięstwa nad szatanem, cierpieniem, grzechem i śmiercią.
Święty Ojcze Pio, módl się za nami i pomagaj nam w ofiarowywaniu cierpienia za nawrócenie grzeszników oraz w intencjach całego Kościoła!
Bardzo dużo cennych informacji o zbawczym działaniu cierpienia dostarczają nam święci, mistycy Kościoła Katolickiego, jak np. Św. Ojciec Pio, który błagał Boga o cierpienie by ratować dusze czyśćcowe:
Błagałem Boga aby zechciał zesłać na mnie kary, które przygotował dla grzeszników i dla dusz mających się oczyścić, byle tylko nawrócił i zbawił grzeszników a także przyjął szybko do Raju dusze z czyśćca.

Zbawczy sens cierpienia
W miarę jak człowiek bierze swój krzyż, łącząc się duchowo z Krzyżem Chrystusa, odsłania się przed nim zbawczy sens cierpienia. Wówczas też człowiek odnajduje w swoim cierpieniu pokój wewnętrzny, a nawet duchową radość. Źródłem radości staje się przezwyciężenie poczucia nieużyteczności cierpienia, poczucia, które bardzo mocno bywa zakorzenione w ludzkim cierpieniu. Odkrycie zbawczego sensu cierpienia w zjednoczeniu z Chrystusem przeobraża to przygnębiające poczucie. Wiara w uczestnictwo w cierpieniach Chrystusa niesie w sobie tę wewnętrzną pewność, że człowiek cierpiący „dopełnia braki udręk Chrystusa”, że w duchowym wymiarze dzieła Odkupienia służy, podobnie jak Chrystus, zbawieniu swoich braci i sióstr. I dlatego Kościół upatruje we wszystkich cierpiących braciach i siostrach Chrystusa jakby wieloraki podmiot swojej nadprzyrodzonej siły.
Im bardziej człowiek jest zagrożony grzechem, im cięższe struktury grzechu dźwiga w sobie współczesny świat, tym większą wymowę posiada w sobie ludzkie cierpienie. I tym bardziej Kościół czuje potrzebę odwoływania się do ludzkich cierpień dla ocalenia świata.

Cierpienie odkupione
W Krzyżu Chrystusa nie tylko Odkupienie dokonało się przez cierpienie, ale też samo cierpienie ludzkie zostało odkupione. Odkupiciel cierpiał za człowieka i dla człowieka. Każdy człowiek ma udział w Odkupieniu. Każdy jest też wezwany do uczestnictwa w owym cierpieniu, przez które Odkupienie się dokonało. Zdaniem Jana Pawła II dokonując Odkupienia przez cierpienie, Chrystus wyniósł zarazem ludzkie cierpienie na poziom Odkupienia. Przeto też w swoim ludzkim cierpieniu każdy człowiek może stać się uczestnikiem odkupieńczego cierpienia Chrystusa.
Człowiek, świadomy że męka Krzyża jest nierozerwalnie złączona z chwałą Zmartwychwstania, odnajduje całkowicie nowe światło, które pomaga mu przedzierać się poprzez gęsty mrok upokorzeń, zwątpień, rozpaczy i prześladowania. Człowiek odkrywając przez wiarę odkupieńcze cierpienie Chrystusa, odkrywa zarazem w nim swoje własne cierpienia, odnajduje je przez wiarę na nowo, nasycone nową treścią i nowym znaczeniem.

Nie marnuj skarbu cierpienia!
Jeżeli spotyka Cię jakiekolwiek cierpienie, to pamiętaj, że natychmiast trzeba ofiarować je Bogu, jednocząc się z cierpieniem Jezusa na krzyżu. Wtedy cierpienie nie będzie Cię niszczyć, lecz stanie się tak wielką łaską „że nikt z ludzi tego nie pojmie dostatecznie, większą niż dar czynienia cudów, bo przez cierpienie dusza mi oddaje, co ma najdroższego – swą wolę” – tak mówił Pan Jezus mistyczce Rozalii Celakównie. Nic tak nie otwiera człowieka na Boga i nic go tak nie może przemienić jak bezinteresowny dar cierpienia. Dlatego niech nikt nie zmarnuje najmniejszej okazji do ofiarowania Bogu każdego cierpienia: fizycznego czy duchowego; szczególnie trzeba ofiarowywać Bogu wszystkie swoje kryzysy, bunty, zniechęcenia, wszystkie lęki i cierpienia fizyczne. „Modlitwą i cierpieniem więcej zbawisz dusz aniżeli misjonarz przez same tylko nauki i kazania” (Dz. 1767) – mówił Pan Jezus św. Faustynie.
Ks. Mieczysław Piotrowski TChr: Aby ofiarować swoje cierpienie – to znaczy zjednoczyć się z cierpieniem Jezusa na krzyżu – można posłużyć się modlitwą:
„Jezu, Boski Zbawicielu, przez Niepokalane Serce Maryi ofiaruję Ci swoje cierpienia fizyczne i udręki duchowe, w intencjach Kościoła świętego, kapłanów, osób niewierzących, uzależnionych od alkoholu, narkotyków, pornografii, w intencjach redakcji Miłujcie się! i apostolstwa życia (można też dodać swoje intencje).
Proszę, otaczaj opieką rodziny, by mocą Twej łaski skutecznie oparły się zasadzkom złego ducha. Rodzicom daj miłość i odwagę, aby przyjęli każde poczęte dziecko i by bronili życia aż do naturalnej śmierci. Młodzieży i dzieciom daj serca czyste, wolne od wszelkich uzależnień, gotowe pełnić Bożą wolę.
Spraw, aby krzyż, który dźwigam, stał się dla mnie źródłem odwagi, wyzwolenia i mocy, aby cierpienie nie odebrało mi nadziei, by wiara moja nie gasła, a miłość nie ustawała. A kiedy nadejdzie kres mego życia, przybądź po mnie i zaprowadź mnie do swego Królestwa. Amen”.

Maria Simma o chorobach
Dusze czyśćcowe mówią, że wielu ludzi dostaje się do piekła, ponieważ za mało ludzi modli się za nich. Przez odmawianie rano i wieczorem poniższej modlitwy odpustowej, wiele dusz uratować można przed potępieniem. Simma widziała pewnego razu takie dusze, których losy ważyły się między piekłem i czyśćcem.
Modlitwa:
„O Najłaskawszy Jezu, miłośniku dusz, błagam Cię przez konanie Najświętszego Serca Twego i przez boleści Matki Twej Niepokalanej, obmyj we Krwi swojej grzeszników całego świata, którzy teraz konają i dziś jeszcze umrzeć mają. Serce Jezusa konające, zlituj się nad konającymi. Serce Maryi pod krzyżem omdlewające, módl się za umierającymi. Amen”

Z Panem Jezusem i Maryją.

Artur

 

Źródło: https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2018/01/14/cierpienie-ma-zbawcza-moc-umiejmy-ofiarowac-nasze-cierpienia-za-innych/

 

Udostępnij

Zobacz także

Mikołajki, czyli wizyta św. Mikołaja w domach, na miejskich rynkach czy galeriach

PONAD MILION OFIAR ŚMIERTELNYCH PRODUCENTA SZCZEPIONKI HPV!

„Tak – tak, nie – nie” Mt 5, 33-37 a Katolik musi być na ………….!